niedziela, 14 lipca 2013

zabawa, zabawa, zabawa za....

Zdolność do zabawy jest podobno wrodzona. Jednak nawet wrodzone umiejętności z czasem zostają przykryte paprochem codzienności. To co dawniej przychodziło bez większego wysiłku i nie było krepowane przez rozsądne (rodzicielskie) "nie" z czasem wymaga nie lada kreatywności, być może proporcjonalnie większej do ilości usłyszanego wcześniej"nie"
Zatem warto przypomnieć sobie stary, prosty  przepis na dobrą zabawę:
"...do każdej aktywności dodaj element ryzyka, dołóż niewielkie odkrycie, połącz z odrobiną zniszczenia  i możesz nazwać się zwycięzcą.


















1 komentarz:

  1. i mamy przepis na szczęśliwie dzieciństwo! gruzińska radość życia... bezcenne! Zdjęcia żyją!

    OdpowiedzUsuń