Zdolność do zabawy jest podobno wrodzona. Jednak nawet wrodzone
umiejętności z czasem zostają przykryte paprochem codzienności. To co
dawniej przychodziło bez większego wysiłku i nie było krepowane przez
rozsądne (rodzicielskie) "nie" z czasem wymaga nie lada kreatywności,
być może proporcjonalnie większej do ilości usłyszanego wcześniej"nie"
Zatem warto przypomnieć sobie stary, prosty przepis na dobrą zabawę:
"...do
każdej aktywności dodaj element ryzyka, dołóż niewielkie odkrycie,
połącz z odrobiną zniszczenia i możesz nazwać się zwycięzcą.
i mamy przepis na szczęśliwie dzieciństwo! gruzińska radość życia... bezcenne! Zdjęcia żyją!
OdpowiedzUsuń